Pokój nie jest słoneczny, ale suchy, czysty, kibelek całkiem całkiem, mają tu własne żarcie i dwa komputery z niedrogim, choć bardzo wolnym netem. Od początku słyszeliśmy jakieś trąbki i ja sądziłem, że dzieciaki mają po prostu denerwującą zabawę. Okazało się jednak, że za łazienkowym okienkiem jest piękny widok na wzgórze ze światynką, a dwa metry od okienka prawdziwe pawie na wolnej przestrzeni, w naturalnym środowisku i to one wydają te przedziwne dźwięki. Zwiedziliśmy okolicę, zobaczyliśmy święte jeziorko, w którym można oczyścić swą karmę i zjedliśmy niezły posiłek. Mała mieścina, nastawiona na turystów, choć niewiele tu do zwiedzania. Nawet Kuku mówił, że najczęściej mają gości, którzy nic nie robią i jedynie się relaksują. Pełno sklepów, ciuchów, biżuterii, obrazków. Dodatkowym plusem jest spora liczba Royal Enfieldów, które z pewnością można wypożyczyć, ale nie zapytałem co i jak, zwłaszcza, że to moment dochodzenia, skąd też wzięło się w naszym budżecie manko. K. mówiła mi, że wyczytała gdzieś informację o panującej w miasteczku prohibicji i zakazie sprzedaży mięsa. Oczywiście informacje te zweryfikowałem i korzystając z internetu sączyłem zimne piwko.
sobota, 26 lutego 2011
20.02.11 JAIPUR- PUSHKAR
Pokój nie jest słoneczny, ale suchy, czysty, kibelek całkiem całkiem, mają tu własne żarcie i dwa komputery z niedrogim, choć bardzo wolnym netem. Od początku słyszeliśmy jakieś trąbki i ja sądziłem, że dzieciaki mają po prostu denerwującą zabawę. Okazało się jednak, że za łazienkowym okienkiem jest piękny widok na wzgórze ze światynką, a dwa metry od okienka prawdziwe pawie na wolnej przestrzeni, w naturalnym środowisku i to one wydają te przedziwne dźwięki. Zwiedziliśmy okolicę, zobaczyliśmy święte jeziorko, w którym można oczyścić swą karmę i zjedliśmy niezły posiłek. Mała mieścina, nastawiona na turystów, choć niewiele tu do zwiedzania. Nawet Kuku mówił, że najczęściej mają gości, którzy nic nie robią i jedynie się relaksują. Pełno sklepów, ciuchów, biżuterii, obrazków. Dodatkowym plusem jest spora liczba Royal Enfieldów, które z pewnością można wypożyczyć, ale nie zapytałem co i jak, zwłaszcza, że to moment dochodzenia, skąd też wzięło się w naszym budżecie manko. K. mówiła mi, że wyczytała gdzieś informację o panującej w miasteczku prohibicji i zakazie sprzedaży mięsa. Oczywiście informacje te zweryfikowałem i korzystając z internetu sączyłem zimne piwko.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz